Sesja dodatkowa przekazu telepatycznego nr 124
Chicago, 5-go października 2011-go roku
.
Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI odpowiada na pytania za pośrednictwem medium, Pani Lucyny Łobos-Brown.
.
Barbara: Witaj ENKI. Zebraliśmy się tutaj w kilka osób, żeby, jeśli pozwolisz, zadać Ci kilka pytań, które otrzymaliśmy od osób obecnych na niedzielnej sesji w Eagles Club (2-go października 2011-go roku), kiedy to mieliśmy Gościa – Samuela. I wiele osób było zdezorientowanych tą wypowiedzią, gdyż była dla nich nie tylko niezrozumiała, ale i wstrząsająca. W związku z tym mamy kilka pytań i prośbę, czy możesz na nie odpowiedzieć? A przede wszystkim witamy Cię serdecznie i prosimy Cię o te odpowiedzi.
ENKI: Ja także witam was serdecznie. Nie przyjdzie na te pytania odpowiadać Samuel i to z tego względu, że niektóre odpowiedzi mogą być intrygujące i to nie byłoby na rękę dla Samuela, więc Ja będę odpowiadać na wasze pytania, które zrodziły się po spotkaniu, niedzielnym przekazie telepatycznym. Tak trzeba, żeby ludzie bardziej zrozumieli, bo już doszły Mnie słuchy, że wiele osób nie bardzo rozumie o co tutaj chodzi, więc Ja będę dzisiaj tym, który spróbuje wytłumaczyć. Zatem, skoro jesteśmy przy tym okrągłym stole, po kolei będę prosił o zadanie Mi pytania. Mario, od ciebie zaczniemy. Słucham.
Maria: Witaj ENKI. Dlaczego piramidka została nazwana Arką Przymierza?
ENKI: Symbolicznie tak zostało to nazwane. Prawdziwa Arka Przymierza posiadała ogromną Energię i dlatego, jak wiecie, nie wszyscy mogli ją obsługiwać, ba, nawet dotykać. Arka Przymierza służyła także w tamtym czasie, kiedy Mojżesz miał w posiadaniu tę Arkę, nawet do leczenia, tak jak teraz będzie służyć ta mała piramidka. Pamiętacie z przekazów Anny Dolińskiej, kiedy to Samuel wyznaczył dla Krystyny zadanie, odnaleźć Arkę Przymierza. Chociaż podałem miejsce Arki Przymierza, prawdziwej, to nie jest się w stanie przywieść jej do Egiptu i umieścić dodatkowo w sarkofagu. Dlatego to symbolicznie nazwano ją Arką Przymierza, tę właśnie piramidkę, która później odegra swoją rolę. Jaką rolę, to powiem w czasie naszego spotkania. A teraz po kolei. Barbaro słucham.
Barbara: Drogi ENKI. Kolejne pytanie, na które też nie potrafimy ludziom odpowiedzieć brzmi: czy Maria Gritsch ma jakieś powiązanie z Arką Przymierza?
ENKI: Z tą akurat nie, ale z tamtą tak, bo to, że inkarnacja istnieje jest sprawą oczywistą. Tamtą, prawdziwą Arkę nieśli wybrani ludzie, byli to lewici. Lewici, którzy pochodzili w prostej linii od Abrahama, tylko im wolno było nieść. Dzisiaj nazwałbym ich, takich ludzi, tragarzami, bo tylko to zadanie mieli, żadne inne. Więc Maria (Gritsch) w tamtym czasie, kiedy Izraelici szli przez pustynię, była czy był, czy była, jednym z tych lewitów, czyli tragarzem. Jakie ma połączenie dzisiaj? Może odezwie się w niej ten zew tragarza i to co Samuel dla niej szykuje, z godnością, z należytym szacunkiem zaopiekuje się piramidką, która została nazwana Arką Przymierza, która naprawdę nie ma nic wspólnego, jeśli chodzi o Energię. Wiadomo, że leczenie i sugestia chodzą jedną drogą. Jeśli człowiek uwierzy, jeśliby dotykał kamienia, też zostanie uleczony. Słucham teraz, chciałbym, żeby Bill Mi zadał pytanie.
Bill: Nie teraz.
Maria: Dziękujemy bardzo. Jak długo potrwa takie leczenie?
ENKI: Chodzi wam o to jak długo? Do końca roku 2012-go. I tutaj dwie kobiety zostaną poddane jednocześnie próbie. Jedna będzie uczona pokory, czyli Anna Dolińska, dużej pokory się jej nauczy, dlatego Samuel powiedział – będzie ona asystentką Marii Gritsch. U Marii będzie praca nad jej wielkim ego i też to zostanie poskromione. Tak że próba dla tych dwóch kobiet jest wyznaczona jednocześnie. To znaczy, wtedy kiedy zakończy się ceremonia i przyjdzie oddać piramidkę wraz z tymi złotymi podpórkami w ręce Marii Gritsch – jest to pierwsza próba. Następne będą się pojawiać sukcesywnie. Co będzie po 2012-tym roku, to jeszcze zobaczymy, ale na pewno ani jedna kobieta, ani druga nie otrzyma w prezencie złotych podpórek, będą one miały inne przeznaczenie. Jakie? Zobaczymy. Słucham.
Maria: Mam dodatkowe pytanie dotyczące tego tematu. Czy to uzdrawianie będzie w Polsce czy w Niemczech? – bo Maria mieszka w Niemczech a Anna w Polsce.
ENKI: Wiem Mario, gdzie która mieszka. I to też będzie próba dla nich jak to ustalą. Tak naprawdę to przecież asystentka nie może działać na własną rękę, musi być prowadzona lub pomagać mistrzowi, więc myślę, że Anna będzie w pewnym okresie musiała dojechać do Marii, albo Maria przyjechać do Anny i wtedy wespół obie będą mogły dokonywać tego, co jest i będzie im zlecone. Słucham.
Barbara: Kolejne pytanie. Dlaczego Maria Gritsch otrzymuje możliwość leczenia przy pomocy piramidki, a nie na przykład Lucyna albo Anna Dolińska?
ENKI: Powiedzmy, że będzie to dowód wdzięczności, podziękowanie Barbaro za to poświęcenie, za wydajną pracę, jaką wykonała na odcinku gdzie jest Cheops I, czyli wiesz, że za każdą pracę jest nagroda i ona tę nagrodę dostaje. Jak się z tej nagrody wywiąże, też zobaczymy… Wybudować taki mur Barbaro, to trzeba mieć „wielkie” serce, a Maria tym właśnie murem pokazała bezwarunkową „miłość” do Misji Ratowania Ziemi i Ludzi, więc trzeba jej teraz umożliwić to co ma zrobić, niech pokaże dalej, jaka jest „wielka”. Słucham.
Maria: Dziękujemy. Dlaczego piramidka musi stać na tych klockach i o co tutaj chodzi?
ENKI: Tak naprawdę nie musiałaby piramidka stać na tych złotych podpórkach, klockach, tak jak to powiedział Samuel. I tutaj muszę powiedzieć, że polska fundacja, która jest zobowiązana do wykonania ceremonii, powinna być ogromnie wdzięczna Samuelowi – zaznaczam, nie Mnie, bo jest Nas dwóch! – za to, że zmienił zdanie widząc, jakie są trudności ze zdobyciem tego złota i polecił zrobić takie podpórki, takie klocki z tego złota, które jest. Piramidka równie dobrze mogłaby stać na podpórkach z drewna, zwykłego hebanowego drewna. I tutaj Samuel też chciał zobaczyć reakcje ludzi i zobaczyć też jak się będą zachowywać. I spokojnie, a zarazem ze smutkiem muszę stwierdzić, że ci co przekazali złoto, to z myślą taką: „Kupię sobie za złoto bezpieczeństwo, jeśli dam złoto to nic mi się nie może stać”. I tak się wykonał „projekt złota”, „złotych prętów”, tylko że teraz już nie będzie prętów, ale takie podpórki. Piramidka jest tylko piramidką i sarkofag pusty też tylko sarkofagiem. Sarkofag jest potrzebny do tego, żeby włożyć tam mumię i do tego właśnie odegra swoją rolę. Piramidka, no cóż, kryształ sam z siebie promieniuje Energią, a ta osoba, która będzie miała otwarte, czyste serce przepojone miłością do ludzi, będzie mogła przekazywać Energię do piramidki i później ta z kolei będzie jaśnieć energią pomagając w leczeniu, ale tylko tym, którzy w to uwierzą. Słucham.
Barbara: No właśnie, na czym ma polegać to leczenie, w jakich dolegliwościach, na ile to będzie skuteczne?
ENKI: Skuteczność, Barbaro też będzie uzależniona od wiary. Pamiętacie, kiedy Jezus był na Ziemi i uzdrawiał, nie potrzebował ani Arki Przymierza, ani piramidek, nic. Miał tylko siebie. Mówił wyraźnie, że tak naprawdę to wiara uzdrawia a nie on. I kiedy w ludziach, w tych, którzy zapragną otrzymać Energię – nie Marii Gritsch, bo Jezus też zawsze mówił, że jest tylko pośrednikiem, kanałem i to samo może być tutaj – jeśli szczerość będzie Marii taka sama jak przy budowie tego muru, to zobaczycie jakie będzie to leczenie. Słucham.
Maria: Dlaczego piramidka ma kształt merkaby a nie normalnej piramidy o kształtach Piramidy Cheopsa?
ENKI: A to nie jest już wymysł ani Mój, ani Samuela, tylko Lucki. Nie tej, która tutaj siedzi, którą tak nazwał Samuel, ale osoby, która chciała zabłysnąć, osoby, która powiedziała, że coś innego pociągnie ludzi, trafi do serc. Gdyby ta piramida, którą zrobiono miała taką wielką moc, toby taka sama piramidka była zrobiona nad Komnatą Królewską w Piramidzie, a tam jest po prostu zwykła piramidka, taka jak duża Piramida, tylko w mniejszym wydaniu. Nie ma to większego znaczenia, jest to po prostu fantazja tego, który zaprojektował to cudo. Słucham.
Maria: Dziękujemy. W czasie tej uroczystości było powiedziane, że będzie otwarty portal i jakie to ma powiązanie z tą piramidką, że ona nabierze mocy do leczenia?
ENKI: Wszystko można naelektryzować. Portal otworzą, to jest fakt, ale ci z Oriona też się już do tego przygotowują, żeby jak najszybciej zamknąć, bo co się będzie działo nie muszę mówić. Jeszcze raz powtarzam, to nie piramidka, ale wiara będzie leczyć, leczyć, a osoby, które zostały chwilowo do tego powołane, będą pod bardzo ścisłą obserwacją. Jedno potknięcie jednej albo drugiej i wszystko jest zabierane, czyli ta możliwość jaka jest chwilowo dana. Więc to nie Anna Dolińska, nie Maria Gritsch będą tymi wielkimi osobami, ale to My wykorzystamy te dwa kanały, które jednocześnie będą poddane próbie. Zrozumiano?
Maria: Tak. Dziękuję. Ja mam jeszcze pytanie. Czy podczas otwarcia tego kanału zejdą na Ziemię Istoty z Syriusza? Czy one będą miały wpływ na te osoby, które będą brać udział w tej uroczystości, czyli będą trzymać się za ręce wokół piramidy, te tysiąc osób, które mają przybyć na ceremonię?
ENKI: Pod warunkiem, że te tysiąc osób się znajdzie Mario, a te kilka osób – jak twierdzą niektórzy z polskiej fundacji i Samuel wraz z nimi - nie są w stanie wpłynąć na ten spęd, który na wszelki wypadek ma być zorganizowany. Bo to już musiałaby być przeogromna Energia, a tak wcale nie jest. Nie chciałbym tam być gdybym był człowiekiem, właśnie wtedy, kiedy wybije ta godzina poranna czy wieczorna, bo podczas tych medytacji i śpiewania mantry uruchomią ten portal. Oczywiście, że skwapliwie wykorzysta to Syriusz. A iIu dostąpi zaszczytu takiego, że będzie miał sublokatora z Syriusza, trudno powiedzieć, ale jest to na sto procent pewne i w tym akurat Istoty z Oriona nie będą przeszkadzać. Portal dopiero zostanie zamknięty po trzech dniach. Tak że załóżmy, że te tysiąc osób przyjedzie, co jest zwykłą mrzonką, to więcej zejdzie na Ziemię, ale czy wszyscy z Syriusza zechcą te ciała? Tego nie wiem czy zechcą tę dziesiątkę, która będzie podczas ceremonii w Piramidzie. Też tego nie wiem, bo gdybym Ja miał wybór to nie wybrałbym nikogo. Więc to się okaże dopiero później w praktyce, jak się będą te osoby zachowywać. Słucham.
Barbara: Jak to się ma do tych innych grup, które mają zjechać 11-go listopada na Płaskowyż do Piramidy?
ENKI: Nie wiem czy dobrze wytłumaczę, ale taka jest góralska piosenka. Przyrównam Piramidę do góralki, która miała dwa warkocze – znacie tę piosenkę, jak górale pobili się o góralkę, a przecież ona ma dwa warkocze! Nie będzie zgody, będzie starcie, bo te inne grupy też będą chciały być o tej samej porze w Piramidzie. Tak że może być tłoczno, a dwa, to będzie cud nad cuda, jeśli wszyscy dojdą do jednego porozumienia, rozumiesz? – i wspólnie odbędą tę ceremonię. Co wcale tak nie jest, bo już niektórym grupom, to co robi grupa polska, wcale się nie podoba. Tak że czy to można nazwać teatrem? Tak, można. Wypadałoby nazwać teatrem, ale dramatycznym. Słucham.
Maria: A dlaczego grupa pobiera za wstęp dwadzieścia pięć dolarów od osoby, żeby uczestniczyć w tej ceremonii? Dla Ratowania Ziemi powinno to być za darmo według mnie.
ENKI: A zwłaszcza ci, co dali złoto Mario i dostali pokwitowanie, że to złoto wpłynęło, powinni oczywiście, jako sponsorzy wejść za darmo. Znacie takie słowo jak biznes? To chyba tłumaczyć nie muszę, a zwłaszcza biznes turystyczny, też znacie, więc to nie tylko te dwadzieścia pięć dolarów, a Barbaro – inne wydatki jak hotel, a wyżywienie, a przejazdy. Czy sądzicie, że to wszystko będzie w prezencie od Egipcjan? Dobrze sądzicie – nie będzie! Więc licząc dwadzieścia pięć dolarów i tysiąc osób, to sobie policzcie po zapłaceniu wstępu, przecież tam nikt nie wpuści za darmo, a o ile jeszcze wiem, to samo wejście wieczorne – bo przecież też obserwujemy i przyglądamy się – znacznie więcej będzie kosztować, więc co tu dużo mówić, im bliżej ceremonii tym większy smutek Nas ogarnia. Słucham.
Maria: Ja mam jeszcze takie pytanie, które zadaje nam wiele osób, które wpłacały na Projekt Cheops i były całym sercem z tym Projektem, ale z tym, z którym cały czas idzie Lucyna i Bill. I teraz, kiedy powstał pomysł Ratowania Ziemi przez ceremonię i Energię miłości, czują się oszukani, bo wpłacali w zupełnie innym celu.
ENKI: A cóż Ja ENKI mogę powiedzieć. Można pisać, ale tylko pisać, bo przecież fundacja polska tak naprawdę pieniędzy nie ma, a i tak potrzebuje na wynajęcie wieczorne Płaskowyżu. To, że się czują oszukani, Ja to rozumiem, bo przecież cel był inny. W tym sarkofagu miał spocząć Budowniczy a nie piramidka-cudo, nie piramidka, więc muszą przeboleć swoją stratę i poczekać, poczekać co będzie dalej. Projekt B rusza, na całego rusza i wtedy zbiegną się w czasie projekt B jak i ceremonia, i przynajmniej to zadowolenie będą mieć ci, którzy czują się oszukani. Plan B. Słucham.
Maria: Bardzo dziękuję za wyjaśnienie tego pytania, bo wiele osób było zdezorientowanych tą sytuacją i chcąc wesprzeć Misję, byli błędnie powiadamiani, jakoby polska fundacja dalej współpracowała z Lucyną. A to przecież nie jest prawda.
Barbara: Ludzie nie są zorientowani w sytuacji, ponieważ myślą, czy może otrzymują takie wiadomości, że jednak to co robi polska fundacja jest związane z Lucyną. Tłumaczymy, informujemy, zamieściliśmy list, że tak nie jest, że nasze drogi się rozeszły i dlatego prosiliśmy o wytłumaczenie.
ENKI: I w dalszym ciągu tak jest, że od wielu miesięcy drogi polskiej fundacji z Lucyną i Billem się rozeszły, a to, że często pewne osoby podpierają się jeszcze Lucyną, jak to pomaga, więc mogę powiedzieć – kłamstwo, to jest kłamstwo, nie pomaga i nic na to nie wskazuje. Nawet gdybym ją prosił o pojednanie, to muszę uszanować jej wolną wolę i rozum też, gdzie Mi mówi „nie” i jeszcze raz „nie”. Tak że tu można śmiało pisać, że w dalszym ciągu Lucyna jak i Bill nie mają nic wspólnego z tym projektem ceremonii, ani nie przyłożyli ręki do wybudowania tego muru przez Marię Gritsch. Słucham.
Maria: Czy Samuel będzie prowadził Projekt Cheops do 11-go listopada tego roku, czy do końca 2012-go roku?
ENKI: Tyle się narobiło, namieszało i pewne ruchy, które wykonał Samuel były poza Naszą kontrolą. Obie panie, zarówno Anna Dolińska, gdzie bardzo urosło jej ego, jak i Maria Gritsch dostały zadanie, zlecenie i obie za rzetelną pracę jaką wykonują i wykonały obie, właśnie czeka ich ta praca do końca przyszłego roku. Żadna z was nie chciałaby mieć takiej zleconej pracy, więc na pewno, na pewno po 11-tym listopada nastąpi chwilowe wyciszenie, bo w tej całej grze jest jeszcze Bolesław, Bolesław, który jest opiekunem, terapeutą Anny Dolińskiej i jemu projekt wydania piramidki i złotych klocków Marii bardzo się nie spodoba. Powstanie zamieszanie i niech sobie Samuel ze wszystkim radzi. Słucham.
Maria: Czy te osoby zrozumieją, że poszły w złym kierunku, wykażą skruchę i wejdą z powrotem na wspólną drogę, jaką szliśmy wspólnie przez te dziesięć lat?
ENKI: Jeśli rozbudowane jest ego, to nie przeproszą, nie powrócą na swoją ścieżkę, drogę, po której kroczyli. Ciężka to była droga, ale szliśmy do przodu pomimo trudności, pomimo kłód, jakie były kładzione pod nogi zwłaszcza od tej organizacji iluminatów. Bardzo silną osobowością jest Bolesław. To Bolesław manipuluje całą grupą i jeszcze manipulował będzie. Tak wygląda prawda. Słucham.
Barbara: ENKI, mam kolejne pytanie dotyczące wszystkich ludzi słuchających Twoich Przekazów, czytających – wszystkich, którzy się z nimi spotykają. Czy to są naprawdę biedne istoty, które naprawdę nie są w stanie zrozumieć tego co mówisz, co przekazujesz? czy może są inne przyczyny, dla których je odrzucają i mocno argumentują swoją rację?
ENKI: Gdyby to było dwa tysiące lat temu Barbaro, mógłbym przyznać ci rację, co do tych biednych, mało rozumnych istot, ale trochę techniki te Istoty z Oriona wam dały. Minęło dwa tysiące lat i nikt z nas nie uszczknął nawet grama z waszego rozumu i wolnej woli, więc jeśli się naprawdę tylko chce, wszystko można zrozumieć i iść prawidłową drogą. Trzeba tylko chcieć, ale skoro się nie chce i idzie po najłatwiejszej linii, to jest jak jest. A Syriusz naprawdę nie śpi i trudno tutaj zwalać winę na tego czy tamtego ducha, który zwodzi, bo Ja się zapytam tak – czyżby w dzisiejszym czasie ludzkość nie posiadała rozumu? Posiadacie, ale po co go używać, kiedy w tym systemie jest wam w większości dobrze. To tylko nieliczni chcą zmiany na lepsze dla siebie, dla rodzin, dla samej Ziemi, więc nie chcę więcej słyszeć, że te biedne istoty ludzkie nie rozumieją, bo kto chce to zrozumiał, kto chce to szuka. Jezus wyraźnie powiedział – „Będą mieć uszy i nie będą słyszeć, będą mieć oczy i nie będą widzieć”. Czyż się tak nie dzieje na czas obecny? Słucham.
Maria: Czyli to nie są biedni ludzie, tylko jest w nich duże ego?
ENKI: Przeogromne. Brak pokory, ego, udawanie miłości! Wszystko co w zasadzie złe, to jest chwytane w lot, a wszytko to co dobre odsuwane na dalszy plan, bo to nie jest już wygodne. Słucham.
Maria: ENKI, a dlaczego napisy na tych złotych prętach mają być w języku polskim i hebrajskim, a nie na przykład w innym?
ENKI: A dlaczego właśnie takie słowa Mario? – ni przypiął ni przyłatał… Tutaj sobie Samuel zażartował a oni to chwycili w lot, a potem ciężko się było jakoś z tego wyplątać i tak już pozostało. Szczęście całe, że teraz już będą te klocki a nie pręty, bo i złota nie mogą zebrać, a tyle złota wystarczy, więc na tych klockach nie da się napisać tego, co oni chcą. W każdym języku, ewentualnie jeśli by te słowa miały jakieś znaczenie, mogły by być napisane, lecz z tego co Ja sądzę, to niepotrzebny jest żaden napis – szczerość, otwartość i dążenie do celu, prawdziwego celu. A tak naprawdę prawdziwym celem był Budowniczy i gdyby nie ten dowód „miłości” Marii w postaci tego muru i gdyby jeszcze kilka metrów dalej było posprzątane, otworzyła by się ta jaskinia, która prowadzi do Świątyni, bo tak to zostało zaprojektowane. I mogłaby się ta uroczystość 11-go listopada odbyć, ale zupełnie na innej zasadzie, czyli ceremonia a owszem, ale z wprowadzeniem mumii do sarkofagu. Tylko jak miłość to miłość Mario! Każdy daje to, co potrafi dać i co umie da, a Maria Gritsch dała wam mur. Słucham.
Maria: Czy Iluminaci nie będą teraz przeszkadzali we wprowadzeniu mumii Cheopsa w najbliższych miesiącach do sarkofagu?
ENKI: Jak się dostaniecie do tablic, specjalnie nie podam wam dzisiaj tego umiejscowienia, bo i licho nie śpi, to Egipcjanie z ciekawości będą chcieli dotrzeć do tego miejsca, o które tak walczyła grupa przez dziesięć lat. Nie, Iluminaci już nie będą przeszkadzać, w zasadzie takie ostatnie przeszkadzanie ich, to jest ta ceremonia. Tego nie zobaczyć – to tak jak powiedział Jezus: „ Będą mieć oczy i nie będą widzieć, będą mieć uszy i nie będą słyszeć”. Czyli, myślę, że ta sesja uzupełniająca to niedzielne spotkanie – bo ponoć tak niezrozumiale to wszystko było podane – dzisiaj, jeśli to co przekazałem dalej nie będzie zrozumiałe, to Ja się podaję do dymisji, bo w takim razie się mocno zestarzałem, a całą robotę niech przejmie Samuel. To był żart. Dokończę tego dzieła, a jak trzeba będzie, to trzeci raz powtórzę. Zatem za to spotkanie nadzwyczajne, takie już robocze, Ja ENKI wam dziękuję.
Barbara, Maria, William: My również dziękujemy.